Wiesz, na co marnuję czas?
Yyy… dużo czasu… zdecydowanie za dużo czasu.
Na pierdoły.
Dzisiaj na przykład wymyśliłam, że wszystkie grafiki, które były na mojej stronie są bardzo do kitu, że nic, ale naprawdę nic nie mówią.
Więc najlepszym rozwiązaniem będzie wywalić te kilkadziesiąt jpgów i zrobić nowe.
Czy te grafiki mają jakikolwiek sens dla mnie, dla Ciebie, dla ludzi, którzy zaglądają na moją stronę?
Absolutnie nie.
Druga sprawa – zgadnij ile wersji miała moja strona www?
Jeśli jesteś w stanie to policzyć, zapraszam Cię na kawę w Krakowie.
Bo… samej siebie bym nie mogła zaprosić, gdyż nie jestem w stanie tego zliczyć…
I tak w kółko – pracowałam intensywnie przez parę dni nad zmianami, potem to wywalałam w kosmos, potem znów wpadłam na kolejny pomysł i tak dalej… i tak dalej…
Bo kolory złe… Bo nie mam zdjęć… Bo to i tamto…
Gdy rozmawiałam z Przyjaciółką kilka dni temu, która twierdziła, że jej się podoba moja strona, okazało się, że nie widziała kilku następnych wersji… Yyy…
Co dalej?
Mam na stronie naprawdę dobry produkt, który zrobiłam z wielką Miłością do Kobiet i co?
Nie mogłam go promować, no bo wstydziłam się mojej strony.
WIESZ, O CO CHODZI TAK NAPRAWDĘ Z TYMI PIERDOŁAMI???
O 2 rzeczy.
Pierwszą jest PERFEKCJONIZM.
Czyli ciągle widzę wady w tym, co robię, ciągle mam niedosyt, ciągle czuję, że nie jest to tak dobre jak mogłoby być.
Drugą jest NIE ROBIENIE TEGO, CO NAPRAWDĘ POWINNAM ROBIĆ.
Czyli dzisiaj o poranku zamiast pisać ebook, bo Alicja śpi, bo mam ciszę, spokój i jestem wyspana, to ja zmieniam sobie zdjęcia we wpisach na stronie.
WTF?!
Tak, opisuję moje perypetie, bo chcę Ci pokazać na żywym przykładzie, że SKUPIANIE SIĘ NA PIERDOŁACH jest słabe jak ruski szampan na sylwestra.
Nie, nie skupiaj się na pierdołach, bo marnujesz przez to swój czas, swoją energię, swoje PIENIĄDZE.