Wiesz o tym, że właściwie wszystko możesz programować energetycznie.
Całe Twoje życie jest przecież utkane z energii.
Niestety najczęściej jednak nie korzystamy z mocy tkacza.
Albo… korzystamy z niej niewłaściwie.
Jakiś czasu temu usilnie próbowałam sobie wmówić, że można żyć bez „negatywnych” uczuć.
Bez gniewu, bez smutku, bez lęku.
Szukałam informacji, wypytywałam wiedzących o energii więcej.
Myślałam, że tak mogę zaprogramować rzeczywistość, że mogę czuć tylko to, co „pozytywne”.
Radość, miłość, ekscytację.
Jak sama się domyślasz, mój plan okazał się fiaskiem.
Bo:
A) czucie emocji z całej szerokości skali jest człowieczym doświadczaniem życia
B) bez uczuć „złych” nie znalibyśmy uczuć „dobrych”
I teraz tak… programować mogę ten post, by dotarł do Kobiet, które czują podobnie.
Mogę programować talerz makaronu pszennego, że jest dla mnie zdrowy.
Mogę programować sypialnię, by spało się w niej spokojnie.
To jest możliwe.
Jednak nie mogę zaprogramować się na czucie tylko radości, bo to jest sprzeczne z naturą człowieka.
Oj nie, nie jestem specjalistką od wyrażania emocji.
Wciąż sprawia mi to sporą trudność.
Największą krzyk i płacz przy innych z np. wzruszenia.
Jednak dzisiaj wiem, że MOGĘ.
Że to jest zdrowe, potrzebne, że nie jest to oznaka ludzkiej słabości, a CZŁOWIECZEŃSTWO.
I odwrócenie się w swoją stronę.
Lubię być człowiekiem. A Ty?