Fascynujące jest to, jak tą samą rzecz/sytuację postrzegamy w skrajnie różny sposób.
~ Niedzielny spacer w budowanym za moimi blokami parku. ~
Na środku będzie kawiarnia.
Co sądzę o kawiarni?
„Wow, będę mogła z laptopem sobie siedzieć i popijać pyszną kawę, a Ala będzie biegać i się bawić na placu zabaw.”
Pani, którą spotkałam w niedzielę ma jednak odmienne zdanie. Opowiadała starszemu Panu o zagospodarowaniu terenu, cytuję:
„Tu park, tu plac zabaw, a tu kawiarnia, żeby mogli pić piwo, lać i srać.”
Tam, gdzie jedni widzą zaletę, inni widzą wadę.
Żadne odkrycie, wiem wiem.
Pytanie jednak do Ciebie mam takie:
Ile na co dzień widzisz zalet, a ile wad?
Bo o ile różnice między nami są bardzo urocze, o tyle przeważająca szala z wadami jest mocno ograniczająca.
Blokuje przed codziennym zachwytem nad życiem, przed cieszeniem się drobiazgami, a ostatecznie przed doświadczaniem dobra.
Bo im więcej wad widzisz i karmisz, tym wiecej się ich pojawia w Twoim życiu.
Która szala u Ciebie przeważa?