Temat na Twój post czeka na każdym kroku!

Fascynujące jest to, jak tą samą rzecz/sytuację postrzegamy w skrajnie różny sposób.

~ Niedzielny spacer w budowanym za moimi blokami parku. ~

Na środku będzie kawiarnia.

Co sądzę o kawiarni?
„Wow, będę mogła z laptopem sobie siedzieć i popijać pyszną kawę, a Ala będzie biegać i się bawić na placu zabaw.”

Pani, którą spotkałam w niedzielę ma jednak odmienne zdanie. Opowiadała starszemu Panu o zagospodarowaniu terenu, cytuję:
„Tu park, tu plac zabaw, a tu kawiarnia, żeby mogli pić piwo, lać i srać.”

Tam, gdzie jedni widzą zaletę, inni widzą wadę. 
Żadne odkrycie, wiem wiem.

Pytanie jednak do Ciebie mam takie:
Ile na co dzień widzisz zalet, a ile wad?

Bo o ile różnice między nami są bardzo urocze, o tyle przeważająca szala z wadami jest mocno ograniczająca.

Blokuje przed codziennym zachwytem nad życiem, przed cieszeniem się drobiazgami, a ostatecznie przed doświadczaniem dobra.

Bo im więcej wad widzisz i karmisz, tym wiecej się ich pojawia w Twoim życiu.

Która szala u Ciebie przeważa?