Przepis na spełnianie życzeń, pragnień i marzeń!

Chciałam mieć białe mieszkanie z szarą kanapą i długimi zasłonami w oknach.

SPEŁNIŁO SIĘ.

Kiedy złożyłam to życzenie do Wszechświata miałam na myśli remont w obecnym mieszkaniu.

Wszechświat jednak jest zdecydowanie mądrzejszy i zdecydowanie lepiej wie, co dla mnie dobre, dlatego przysłał do mnie (do nas) DECYZJĘ O PRZEPROWADZCE.

Kiedy mój UMYSŁ przeglądał oferty najmu, nie znajdował nic.

Kiedy moje SERCE przejęło pałeczkę, powiedziało „ok, jeśli mamy się przeprowadzić, tak właśnie będzie”, to na drugi dzień ZNALEŹLIŚMY MIESZKANIE.

Od jakiegoś czasu Mój Ukochany powtarza mi:
„uważaj, co sobie życzysz, bo się spełnia”

Na co ja się reflektuję:
„wow, rzeczywiście”

Kiedyś, gdy ZAPISYWAŁAM PRAGNIENIA
(zapisane życzenie wydawało mi się silniejsze),
UWIESZAŁAM się na tym, że…

Musi się spełnić
i
Musi się spełnić w wybranej przeze mnie formie

Cóż… Słowo „uwieszać” jest nacechowane negatywnie,
więc jak się na pewno domyślasz,
życzenia te rzadko się spełniały.

Czytałam książki o bogactwie, spełnianiu marzeń, przyciąganiu, pisałam referaty do zeszytu z blokującymi przekonaniami, a JEDNAK NIC SIE NIE ZMIENIAŁO.

Pojawiały się we mnie OCZEKIWANIA.
Nadmiernie ROZMYŚLAŁAM o celu pisząc scenariusz.
A perspektywa tego, że się nie uda, niosła ze sobą NIEPRZYJEMNE EMOCJE.

Co robię dziś?

Mówię na głos o moim pragnieniu.
Rzadko je zapisuję.
(nie piszę rozprawki o tym, że chcę ciemno zieloną pościel)
Pozwalam temu pragnieniu WE MNIE ŻYĆ.
Otaczam je czułymi myślami „jak cudownie byłoby spać w takiej pięknej pościeli”
I działam.
Jednak BEZ PRESJI.
I nie kupując nic w zamian.
(a tak często robiłam)
Wolę zaczekać aż znajdę to, czego pragnę.

Tak więc dzisiaj spaliśmy w pięknej ciemno zielonej pościeli, która czekała na nas… POD NOSEM 🙂