Wiesz, co nas, Kobiety, często blokuje przed podjęciem kolejnego kroku, działania, którego pragniemy, ale się boimy?
Słowo EKSPERT.
Od wszystkich guru biznesu słyszymy:
„musisz być ekspertem w swojej dziedzinie.”
Potem pisz bloga.
Rób zdjęcia na insta.
Pisz posty na facebooczka.
Twórz ebooki.
Wysyłaj newsletter.
I wiesz… Ja w to przez chwilę,
nieco dłuższą chwilę właściwie
wierzyłam.
Wiec odmawiałam sobie…
robienia tego, co sprawia mi największą frajdę,
reklamowania swoich usług,
bycia sobą w tych działaniach.
Bo ciągle wydawało mi się, że nie jestem wystarczająco dobra w tym, co robię.
We wszystkim, co robiłam, doszukiwalam się wad.
W grafikach.
W tekstach.
Na stronie.
Myślałam, że dopiero, gdy to wszystko będę robić IDEALNIE, to wtedy Życie odryje przede mną jakieś magiczne zaklęcia.
Prawda jest jednak taka, że
NIE MUSIMY BYĆ W TYM WSZYSTKIM IDEALNE.
Nie musimy wszystkie robić zachwycających zdjęć.
Nie musimy wszystkie pisać wybitnych postów.
Nie musimy wszystkie nagrywać szałowych livów.
Możemy.
Nie musimy.
A co z magicznymi zaklęciami?
Mają być dokładnie takie, jakie wybierzesz Ty.
Spójne z Tobą, Twoją energią.
Sprawiające Ci przyjemność.
Mogą być odjechane i kompletnie odstające od innych.
A mogą podążać już przetartym szlakiem.
Ty decydujesz.
Więc zanim zablokujesz się słowem EKSPERT,
zapytaj siebie, kim ten ekspert według Ciebie jest,
co go charakteryzuje,
co go wyróżnia.
I jeśli będziesz się źle czuć z tym, co Twoja podświadomość przelała na papier, to…
WYMYŚL WŁASNĄ DEFINICJĘ.
Albo w ogóle z tego słowa zrezygnuj.
Bo jeśli masz podobnie do mnie, to z pewnością pojawi się w Twoim zeszycie sporo „negatywnych” przekonań…
Odpuść je.
Rób swoje.
To, co w Sercu.
Bez oglądania się na innych.
To, co robisz najlepiej.
I to, co jest potrzebne ludziom.
I zajrzyj do książki „Sukces jest dla Ciebie” Dr Hawkinsa. To doskonałe wsparcie.