No właśnie… A co, jeśli im więcej czasu spędzasz na przyjemnościach offline, tym lepiej dzieje się w Twoich działaniach online?
Wczoraj zapisałyśmy się z Alicją w nowohuckiej bibliotece.
Dostałyśmy kartę czytelnika i wypożyczyłyśmy 4 książki (w tym 3 bajki dla Ali).
Wiesz, ja jakoś nie umiałam się w tej bibliotece odnaleźć.
Chodziłam między regałami ogarniając logikę ułożonych książek.
Nie wiedziałam, czego szukam.
Jednocześnie tłumaczyłam Alicji, dlaczego tych książek nie zabieramy do domu na zawsze…
W końcu wybrałam krótką książkę przygodową o Angielce, która została wyrzucona ze statku na brzeg bezludnej wyspy, a jej życie uratował Kruzo. Uwiodła mnie pierwszoosobowa kobieca narracja.
Po co Ci to opowiadam?
Ponieważ poczułam, że im więcej ŻYJĘ NAPRAWDĘ, tym lepiej czuję się w tym, co robię podłączona do sieci.
…a mam tendencję do popadania w skrajności… i siedzieć przed kompem wiele godzin bez przerw.
Zobacz… Ludzie kupują Twoją energię, a dokładniej przebywanie w niej.
Kupują Twoje produkty, bo chcą być bliżej Ciebie.
A o swoją energię dbasz ŻYJĄC.
Realizując swoje pragnienia, celebrując codzienność, dając sobie przyjemności, przebywając w lesie, spędzając czas z Bliskimi, ćwicząc ciało, jedząc zdrowo, DBAJĄC O SIEBIE, dbając to, by podnosić swoje wibracje.
Zatem BĄDŹMY CZĘŚCIEJ OFFLINE, by ODNOSIĆ WIĘCEJ SUKCESÓW ONLINE.
Uściski.