Dzisiaj wcale nie wstałam w super humorze.
Raczej z grymasem na twarzy, bo zaspałam 40 minut.
Wcale nie chciało mi się ćwiczyć.
Ale zbierając karty Aniołów, które Ala wczoraj stawiała Tacie, wybrałam jedną dla siebie…
Poprosiłam o wskazówkę na dziś, a tam:
„Joga i ćwiczenia fizyczne są niezbędne dla Twojego dobrego samopoczucia.”
No to nie miałam wyjścia – poćwiczyłam.
Następnie napisałam SUPER POST z moim OLŚNIENIEM, który możesz przeczytać scrollując mój fp albo wygodniej – na mojej stronie.
Potem miałam okazję poczuć na sobie lipcowy poranny deszcz. Szukałam tęczy, al jednak się nie pojawiła.
W końcu otworzyłam zeszyt z moimi sobotnio-rankowymi przebłyskami.
No i… WYSMAROWAŁAM TAKI OPIS MOJEJ NOWEJ USŁUGI, ŻE KOPARA OPADA.
Tylko, że…
Ja tam nic nie podkoloryzowałam.
Nie użyłam żadnych haczyków sprzedażowych.
Po prostu…
Napisałam to z Serca. W przepływie.
Od rana czułam, co chcę Ci przekazać.
Moje słowa same ułożyły się w spójną całość.
A ja poczułam się O NIEBO LEPIEJ.
Bo pisanie transformuje.
Zmienia energię, inspiruje, robi miejsce na nowe pomysły.
PISZĄC TO PODKRĘCIŁAM MÓJ NATURALNY MAGNETYZM. Nic więcej.
Jak go podkręciłam? Eeh… to może Cię zaskoczyć…
NICZYM i WSZYSTKIM.
Po prostu byłam sobą.
Najprawdziwszą sobą.
Chcesz stać się BARDZIEJ KREATYWNA?
Przekopać te tony przekonań, które blokują Twoją ekspresję?
Świetnie!
Dołącz do zeszytoterapii z Lidią.