Masz czasem tak, że piszesz post, po czym cały tekst kasujesz?

Bo za dużo w nim Ciebie…
Bo jest zbyt szczery…
Bo za bardzo się uzewnętrzniasz…

Co złego jest w tym, że wypowiadasz swoją PRAWDĘ?

Wiesz, internet jest pełen klamstw.
Zalewa go powódź obietnic bez pokrycia.
Co rusz, piękne słowa wzbudzające w Tobie nadzieję.

W tym świecie, w którym mało kto mówi PRAWDĘ, Twoja SZCZEROŚĆ JEST NA WAGĘ ZŁOTA.

Bo Ty ją wypowiadasz prosto z Serca…
Bo Twoją intencją jest dobro wszystkich istot…
Bo w Tobie nie ma miejsca na obłudę…

Dlaczego więc tak bardzo boisz się WYRAŻAĆ SIEBIE?

Aaaj… Ja też tak miewam.
Czasem coś kasuje, bo przypominam sobie o kimś, kogo zdanie powinnam mieć w obu dziurkach nosa, a jednak…
Czasem najszczerzej piszę w newsletterze, by ktoś nie pomyślał o mnie źle na facebooku… wiesz… znajomi…
Czasem zaklejam usta plastrem.

Ale wtedy przypominam sobie o tym, że JESTEM DOBRA TAKA, JAKA JESTEM. I że to wystarczy. I że mogę mówić i pisać co tylko zechcę nie zważając na to, czy ktoś mnie potem obgada uzurpując sobie prawo do myślenia, że zna mnie lepiej niż ja sama.

Dlatego opublikowałam poranny wpis.
Bo pozwoliłam, by te słowa same ze mnie wyszły.
Nie wcisnęłam hamulca.

I wiesz, może wydać Ci się to śmieszne albo dziwne, ale gdy piszę tak naprawdę szczerze, z najgłębszych zakamarków mojej Duszy, to często lecą mi łzy.

Taa… „wzruszają ją jej własne teksty, co za próżność”…

Tylko, gdy piszesz z jakiegoś innego poziomu Twojej własnej galaktyki, pozwalasz przepływać przez Ciebie tym słowom, to Twoje pisanie jest terapeutyczne.

To prawdziwa transformacja szyta słowami.

Zatem… gdy piszesz własne teksty, pozwól sobie płynąć.
Pozwól wybrzmieć tym literom, które ukrywają się gdzieś głęboko, najgłębiej.
Pozwól sobie też płakać albo śmiać się z samej siebie.

Niech te słowa Cię wspierają, niech Cię zmieniają, niech PRAWDA UJRZY ŚWIATŁO DZIENNE.

Razem możemy zmienić internet.
Wnieść do niego BLASK NASZEGO WEWNĘTRZNEGO ŚWIATŁA.

Ściskam, Lidia