Kobieto, marny pyle na ziemskim padole…

Przed napisaniem postu zapytałam siebie, o czym napisać i otworzyłam gdzieś w środku książkę z biblioteki „Droga do siebie”.

A tam rozdział o tym, żeby żyć w zgodzie z prawami natury, bo to wspiera realizację naszego posłannictwa na Ziemi.

Dla przykładu życia niezgodnego z prawami natury były osoby pochłonięte swoją rola społeczną…

Matka, która traci sens życia, gdy jej dzieci dorosną…

Żona, która myśli, że bez męża nie da sobie rady…

Prezeska firmy, której życie kręci się tylko wokół biznesu…

Czemu ja trafiłam na tę akurat stronę w książce?

Odpowiedź jest bardzo prosta – Wszechświat daje mi wskazówki, co naprawdę jest dla mnie ważne.

Wiesz… ludzie dziwacznie to życie sobie układają…

Nie jest dla nas priorytetem życie w zgodzie z naturą, spontaniczna zabawa, radość, bieganie boso po trawie…

A zabieganie o klientów, zafiksowanie na punkcie własnościowego mieszkania, życie w stresie pod ciągłą presją czasu.

A co, jeśli naszym podstawowym prawem naturalnym jest:

„PRAWO NIEOGRANICZONEGO POTENCJAŁU”?

Oznacza ono, że nie jesteś śmiertelną istotą o ograniczonych możliwościach, której zadaniem jest doświadczanie cierpienia…

Ale

Jesteś NAJWYŻSZĄ BOSKĄ KREACJĄ, która ma nieograniczony potencjał, by tak jak Bóg tworzyć ten świat.

Czy jesteś gotowa przyjąć to prawo za swoje?

Puścić przywiązanie do błędów, porażek, przestać się czuć jak bezradny pyłek na ziemskim padole…

A

Przejąć ster swojego życia, poczuć w sobie Boską siłę, klęski traktować jak życiowe lekcje.

No więc co, jeśli mogłabyś patrzeć na świat z tej perspektywy?

Gdybyś mogła porzucić tę ludzką bezsilność, tę słabość, to poczucie ograniczenia.

No bo wiesz… możemy sobie mówić o tym, jak to pięknie można kreować świat, jak bierzemy odpowiedzialność, jak przejmujemy rolę scenarzysty, ale… to MOGĄ POZOSTAĆ TYLKO SŁOWA…

U mnie to już nie tylko słowa.
U mnie to działania.
U mnie to praca z wewnętrznym dzieckiem, by uwolnić się z traum.
U mnie to ZESZYTOTERAPIA, by układać moje wartości i przekonania na własnych warunkach.
U mnie to codzienne ćwiczenia i joga kundalini.

Nie chcę być niewolnikiem systemu, w którym celem życia jest spłacenie 30-letniego kredytu.
NIE PO TO BÓG NAS STWORZYŁ.

Pamiętasz jak mówiłam o ruszaniu kobyły KREACJI ŻYCIA? 
Widzisz… nawet Wszechświat w bibliotece mi podsunął WŁAŚCIWĄ książkę.
Ale żeby dostawać sygnały od Życia trzeba podjąć decyzję. 
Następnie w niej wytrwać.
I DZIAŁAĆ W ZGODZIE Z NIĄ.

Dobrego dnia!

P.S. Jak wspaniale, że moja Córka pójdzie w świat z całą wiedzą i wszystkim tym, czego ja dokonam dla dobra mojego, Jej, całego rodu… Że będzie w swoim dorosłym życiu o lata świetlne do przodu w porównaniu do mnie… TO WYJĄTKOWE, ŻE MOGĘ WŁAŚNIE JA TEGO DOKONAĆ. Z czym pójdzie w świat Twoja Córka? Czy Ty również chcesz tego dokonać?