Czy masz w swoim komputerze antywirusa?
Antywirus skanuje na bieżąco system w poszukiwaniu nieproszonych gości.
Gdy podpinasz pendrive, to zaleca jego skan.
Gdy wykryje jakieś niebezpieczne strony, to alarmuje.
Masz taki system, prawda?
Pewnie, że tak. Inaczej Twój komputer by długo nie podziałał.
Ty też masz zainstalowane oprogramowanie w swojej głowie.
Gdy się rodzisz masz pewne ustawienia fabryczne.
Otoczenie, w jakim żyjesz je edytuje.
Twoi rodzice, dziadkowie, nauczyciele, rówieśnicy. I tak dalej.
Twój antywirus najczęściej w tym czasie nie działa.
Nie został zainstalowany.
Przyjmujesz wszystko, co mówią Twoje autorytety jako własne prawdy.
Pewnego dnia najczęściej już jako dorosła osoba, orientujesz się, że z Twoim oprogramowaniem jest coś nie tak.
Że przydałyby się jakieś aktualizacje.
Że zainstalowano na nim programy i aplikacje, które nie są spójne z Tobą.
W koszu roi się od plików, jednak wciąż znajdują się w systemie…
Podejmujesz decyzję, że chcesz swój system zmienić.
Naprawić. Ulepszyć. Dopasować do Ciebie.
Możesz przywrócić ustawienia fabryczne.
Możesz zrobić w systemie porządki.
Możesz wynająć informatyka, który pomoże zrobić reset.
Po tych naprawach instalujesz antywirusa.
Ustalasz, co Twój system przyjmuje, na co alarmuje, a czego absolutnie nie pozwala instalować.
To jest moment, gdy Ty decydujesz.
Jeśli Twoje oprogramowanie to przekonania, schematy, myśli,
Twoim informatykiem będę Ja,
a resetu dokonamy za pomocą zeszytoterapii, to WSZELKIE PÓŹNIEJSZE AKTUALIZACJE BĘDZIESZ POTRAFIŁA WYKONYWAĆ SAMODZIELNIE.