W moim życiu wciąż wiele rzeczy szwankuje.
Nie idzie zgodnie z „moim planem”.
Gdy zaplanuję sobie okres sprzedaży, w czasie której potrzebuję dużo energii, a ona ulatuje.
Gdy zamiast cieszyć się słońcem na leżaku, mam do zrobienia ważne rzeczy.
Gdy wraz z wpływem kasy na konto przychodzi dopłata do półrocznego rozliczenia czynszu.
Mam wciąż w sobie myśli i przekonania, które mnie próbują ciągnąć w dół.
Czasem narasta we mnie takie poczucie rozgoryczenia… że robię dla siebie dużo, a i tak są tematy, z którymi sobie nie radzę, które trudno mi zharmonizować.
Tylko wiesz… ja już nie popadam w czarną rozpacz, w której pływam tygodniami…
Ale się przyglądam.
Bo to pokazuje mi, co szwankuje naprawdę.
To sygnał do tego, czym się zająć.
To informacja o tym, że mój system wartości, schematy myślowe, reakcje nie kreują tak jak chciałabym, by kreowały.
Bo wiesz… wystraczy rozejrzeć się wokół i zapytać siebie, czy to jest to, co jest w pełni ze mną spójne?
Tak naprawdę to dobrze, że takie sytuacje się zadziewają.
Bo to mapa.