Wiesz, może i to zabrzmi jak przechwalstwo,
ale ja naprawdę dobrze piszę.
I SERIO nie mam problemu z tym, by właśnie teraz Ci to powiedzieć.
Z bardzo prostej przyczyny…
BO JA WIEM, ŻE PISANIE TO MOJA GENIUS ZONE.
Wiem, że się urodziłam między innymi po to, by pisać.
By tak składać ze sobą słowa, aby NIOSŁY INSPIRACJE.
Abyś się wzruszyła.
Abyś się wkurzyła.
Abyś się zaśmiała.
Nie, nie jestem copywriterem.
Jestem Lidia i SZYJĘ SŁOWAMI TRANSFORMACJE.
Co jest moim celem? Są 2.
Pierwszy to wylewanie z siebie tego, co w danym momencie czuję. Pozwalanie „temu czemuś” przeze mnie przepływać.
Drugi to poruszenie Twoimi emocjami. Zapalenie w Twojej głowie żarówki.
Nie, nie chcę tworzyć złudnych nadziei.
Nie sprzedaję nadziei.
Opowiadam Ci moją historię w tych postach.
Opowiadam Ci o tym, jak #efektlidii się dzieje tu i teraz.
Jak zaczynam żyć swoim życiem.
Bo wiesz… ja jestem taka jak Ty.
Też doświadczyłam w życiu traumy, wiem, co to długi, znam permanentny stres, wiem, co to wybuchy złości, wiem jak to jest położyć biznes, wiem, jak to jest godzić pracę z opieką nad Dzieckiem, wiem, jak to jest czuć się słabą i oddawać swoją sprawczość, wiem, jak to jest mieć pokopane relacje z Bliskimi, wiem, jak to jest szukać swojego powołania i nie słyszeć głosu z wnętrza, pisanie czarnych scenariuszy mam opanowane do perfekcji, ja też uczę się Miłości do siebie i zaufania, znam problemy Kobiet, bo…
Jestem jedną z Was.
Bo ja też ich doświadczam.
Nie chcę oklasków, wielbienia, robienia z człowieka bożka.
Ja to sobie inaczej wymyśliłam.
Pragnę, byśmy się tu przyjaźniły, by między nami była ciepła relacja, byś czuła, że stoję w tym samym rzędzie.
Byś wiedziała, że czytając mój post nie czytasz jakiś oderwanych od rzeczywistości laurek.
Nikt nigdy też nie będzie pisał tekstów za mnie.
Bo jestem tu po to, by dzielić tym, co mam najlepsze, co kocham robić, a tym czymś jest właśnie opowiadanie historii o życiu „na papierze”.
I po cichu mam nadzieję, że się tym zainspirujesz, że Cię to zmotywuje, że uwierzysz w to, że zmiany są możliwe.
Ach no to się uzewnętrzniłam.
Ale wiesz, ja cały czas się uczę tego, by wyrażać się w pełni, a nie połowicznie.
Z Miłością, Lidia