Kilka dni temu wpadła mi w ręce nieoficjalna biografia Beyonce.
Jako, że Wszechświat czuwa i prowadzi, to otworzyłam ją na cytacie, w którym Beyonce mówi mniej więcej to, że ona nie chce być najsłynniejszą gwiazdą muzyki pop czy nawet królową gatunku, ona chce być IKONĄ.
Jedni powiedzą, że to próżność.
Ja jednak powiem, że to nie jest próżność, a WIDZENIE SWOJEJ WIELKOŚCI.
Rozejrzyj się teraz wokół Ciebie.
Które myśli dotychczas wiodły prym w Twoim życiu?
Te, które Cię niosą w górę i mówią o Twojej wielkości czy te umniejszające przypominające, że jesteś jedynie małym szarym człowieczkiem?
A które myśli niosą Beyonce…? No właśnie!!
Zapytasz: „jakie Twoje myśli Lidia Cię prowadziły?”
A ja bez lęku o to, co o mnie pomyślisz, powiem, że to podbijające moją maleńkość i słabość.
I teraz tak.
Chodzi za mną dzisiaj myśl o tym, jak fantastyczny jest mój umysł.
Wykreował to, co jak mantrę powtarzałam.
Zadbał o to, by moje życzenia zostały spełnione.
Wow.
Skroro mogłam go używać do tego, by dobić do miejsca, w którym jestem, to MOŻE MNIE TELEPORTOWAĆ DO MIEJSCA, KTÓRYM CHCĘ BYĆ.
Jednak tym razem używając go z pełną świadomością i odpowiedzialnością.
Bo wiesz… jest cholernie wielka różnica w tym, kim jesteś, kim chcesz być, a kim możesz być.
Kropka.
Drugą myślą dzisiejszego dnia wynikającą z myśli numer jeden jest to:
ŻEBY USUNĄĆ BLOKADĘ, MUSZĘ PRZESTAĆ SOBIE POWTARZAĆ, ŻE ONA ISTNIEJE.
No bo jeśli mówisz, że masz ograniczenia, no to rzeczywiście je masz.
Jednak znów jest różnica między uświadomieniem sobie blokady raz i działaniem na rzecz jej eliminacji a tym, że powtarzasz non stop:
Mam blokadę
Mam blokadę
Mam blokadę
Za tym idzie myśl z numerem 3:
„Żeby rzeczywiście zmienić realia, muszę zacząć myśleć pozytywnie w kategoriach mojej wielkości i możliwości dokonania wielkich rzeczy.”
Bo wiesz… co ja robiłam nałogowo?
Martwiłam się. Zamartwiałam. Na zapas.
A słowo „martwić” pochodzi od słowa „martwy”.
Zatem JAK ŻYĆ PEŁNA PIERSIĄ, gdy jest się w energii śmierci?
Czujesz, co chcę Ci powiedzieć?
Bo ja dzisiaj to poczułam bardzo mocno.
A zaraz po tym moje ciało fizyczne dostało zastrzyk energii do tańców, śpiewów i sprzątania.
Ot co robi pozytywne myślenie.
I nie, ono nie jest przereklamowane.
To nie jest tani oklepany slogan.
To kreuje pozytywne życie.
No to pięknej soboty Girls!
I wiesz co, ten post może Ci się podobać, może coś w Tobie poruszyć, ale mnie to NIE OBCHODZI.
Mnie interesuje to, czy weźmiesz sobie do Serca i głowy przekonanie, że JESTEŚ WIELKA.
P.S. Kocham mój umysł za takie myśli!