Wiesz co, wywalę kawę na ławę. Yy…
Ja nie jestem typem internetowej bizneswoman.
(To odkrycie wywołało u mojej Przyjaciółki szczery śmiech.)
Obowiązkowej i pilnej, która według kalendarza publikuje materiały w social mediach.
Takiej, która prowadzi program za programem online.
Która wymyśla mnóstwo różnych produktów elektronicznych i konsekwentnie je wprowadza.
Naprawdę. Serio. To nie ja.
Tak bardzo chciałam nią zostać.
Tak mocno wierzyłam w to, że to dla mnie.
Tak dużo czasu przeznaczyłam na to, by się nią stawać.
Jednak powiedziałam sobie szczerze: „Lidia, Ty przecież pragniesz czegoś innego, dlatego efekty Twoich działań są do super kitu.”
No bo ja się nie nadaję do prowadzenia livów. A tak się upierałam, że muszę to robić.
No bo ja się nie nadaję do tworzenia kursów online, a potem ich systematycznego prowadzenia.
No bo ja się nie nadaję do robienia show.
Ja tego kompletnie nie czuję.
Choć wmawiałam sobie, że muszę tak robić.
I wiesz, mi się po prostu nie chce.
Nie chce mi się za czymś biegać, narzucać sobie rygor i wyznaczać cele finansowe.
Czy ja się nadaję więc na gwiazdę internetu?
Zdecydowanie nie. I zdecydowanie nie mam na to teraz ochoty.
Nie, nie chce rezygnować z pracy online.
Chcę to robić po prostu inaczej.
Chcę, byś czytała moje posty pijąc smaczną kawę.
Nie w pośpiechu, ale byś wczuwała się w moje słowa.
Byś poczuła tę energię, którą do Ciebie wysyłam wraz z każdą literą.
Tak, chcę, żebyś miała ochotę czytać więcej i więcej i by to sprawiało, że czujesz się przyjemnie.
Że coś w Tobie to porusza.
Pragnę, byś czuła, że moje słowa mają SUPERMOC i płyną z jednego Serca do drugiego.
Czy tak będzie już zawsze?
Nie mam zielonego pojęcia! Daję sobie prawo do zmiany wizji, kierunku, działań.
Życie to zmiany i to bardzo ważne, by pozwalać sobie za nimi podążać.
(Ja długo tego nie potrafiłam z lęku przed oceną „ona skacze z kwiatka na kwiatek”.)
Przyznam się, czego ja pragnę.
Uwaga.
To jest moja prawda.
To jest z Serca.
Mówię Ci o tym, bo się przyjaźnimy.
Ja pragnę mieszkać w jakimś cichym miejscu z dala od hałasu, miejscu, w którym widać gwiazdy na niebie, biegać boso po trawie, robić zakupy w małym wiejskim sklepiku, no i pisać książki na tarasie będąc słynną pisarką, której teksty zmieniają świadomość.
Tadam.
Teraz Twoja kolej. Na co marnujesz swoją energię zamiast zająć się po prostu ścieżką swojego Serca?