Jak bardzo jesteś wyrozumiała dla Świata?

Jak często myślisz o tym, że w świecie jest dużo zła?
Jak często masz pretensje do życia o tyle niesprawiedliwości?
Jak często czujesz się taka dobra wobec tej ściany okrucieństwa?

No właśnie…

To częsta przypadłość ludzi w duchowości.
To częsta nasza przypadłość.

Przez którą zupełnie nieświadomie zasilamy to zło, niesprawiedliwość i okrucieństwo.

Z łatwością oceniamy polski rząd… Czujemy, że jakby mamy do tego prawo, zapominając o tym, że tworzą go również ludzie = Dusze.

Wyzywamy lokalnych pijaczków od meneli i żuli, cytując słowa Jezusa na drugi dzień.

Denerwujemy się na panią ekspedientkę za to, że jest niemiła, nie zbaczając na to, że każda z nas może mieć po prostu zły dzień.

Widzimy dobro w sobie.
A światu wytykamy zło.

Tylko… tak się składa, że w TYM ŚWIECIE ODBIJAMY SIĘ MY SAMI.

I w tym rządzie, i w tych pijaczkach, i w tej pani ekspedientce.

Dlatego, jeśli chcemy widzieć w świecie dobro, to po prostu skupiajmy na nim swoją uwagę.

I nie, nie chodzi o to, by przymykać oko na to, co złe, żeby godzić się na krzywdę i cierpienie.
Ale o to, by… z większą wyrozumiałością i nieco czulej wypowiadać się o innych.

Bo tak naprawdę, naprawdę, to mówmy o samych sobie.

Dzień dobry Kobiety!