Nam, Kobietom zdarza się wpadać w stan „rozczarowania” życiem.
Stan, gdy oczekiwania, które mamy wobec życia są niespełnione.
Stan rozgoryczenia pomieszanego z „dlaczego?”.
Spada nam poziom energii, zaangażowania, motywacji.
Z czego to się bierze?
Z rozdarcia pomiędzy tym, czego pragniemy, a tym, co kreujemy.
Obwinianie życia jest wygodne, ale zarazem infantylne.
Niby wiesz, jakimi prawami rządzi się Wszechświat, jednak te mówiące o tym, że zbieramy to, co zasiejemy akurat Ci umknęły.
Nie, nie chodzi o to, byś wpadła w poczucie winy.
Byś teraz zadręczała się, dlaczego w swoim życiu podejmowałaś te, a nie inne decyzje.
Chodzi o to, byś pozwoliła wybrzmieć uczuciom.
Puściła je z czułością do siebie.
A następnie zaczęła decydować inaczej.
Ukochuję.