„W biznesie inspiracyjnym najtrudniej jest coś sprzedać.”
To zdanie zamknęło mnie na jakiekolwiek działania promocyjne.
Jedno zdanie.
Wielka moc.
Przekonanie wryte do głowy.
Dlaczego tak łatwo poszło?
Opowiem Ci historię pewnego ebooka…
Około 20 lutego opublikowałam ebook „Wystarczająca”.
Pisałam go całkowicie z Serca, szczerze, zwierzając się jak Przyjaciółce z moich doświadczeń.
Jednak wyobraź sobie, że od tego czasu nie napisałam ani jednego postu, który od początku do końca zapraszałby do jego zakupu.
Ewentualnie coś gdzieś o nim wspomniałam lub na końcu wpisu czy newslettera dodałam krótką notatkę.
Dwa tygodnie temu wzięłam na tapetę ebook i moje przekonania z nim związane…
Zaczęłam się zastanawiać, co jest grane…?
Dlaczego ja w ogóle o nim nie opowiadam…?
Odpowiedź okazała się nieziemsko prosta, choć konfrontacja z nią nie należała do przyjemności – nie wierzyłam w swój produkt.
Z jednej strony wiedziałam, że zawiera naprawdę ładne teksty, pełne dobrej energii, ale z drugiej krążyło mi po głowie… „Lidia, kto to kupi…?”
I wiesz, co? Napisałam ebook o tym, że jesteśmy wystarczająco dobre, po czym schowałam go przed światem do szuflady uznając za niewystarczająco dobry, by go promować.
My Kobiety, mamy tak często.
Tworzymy coś z pasją, z Serca, z potrzeby dzielenia się sobą i swoim dobrem, ale w momencie, gdy mamy się reklamować robimy krok w tył.
Ja właśnie tak zrobiłam.
Co dały mi te dwa tygodnie?
Przede wszystkim zmiany we mnie na głębokim poziomie dotyczące fundamentów moich działań.
Odpowiedzialam sobie bardzo konkretnie na pytania: po co piszę, dla kogo piszę, co mam do przekazania.
I wiesz?Ja poczułam, że INSPIRACJA JEST NA WAGĘ ZŁOTA.
Kiedy kupujemy książkę, kurs, warsztat, webinar, to poza rezultatem KUPUJEMY INSPIRACJĘ do tego, by POLEPSZAĆ SWOJE ŻYCIE.
A więc zainspiruj się Kochana – https://lidiajekielek.pl/wystarczajaca-ebook/