Co Twoje wewnętrzne słońce chce, byś dzisiaj zrobiła?

Kojarzysz takie wielkie przezroczyste bańki, do których można wejść do środka i tak kręcić się w kółko?
Tak właśnie dzisiaj sobie wyobraziłam tę sytuację, w której zamiast zrobić krok na przód tuptasz w jednym miejscu.
Zamiast działać, wmawiasz sobie blokady.
Zamiast robić to, co potrzeba wymyślasz kolejny proces do przerobienia.

Być może w Twojej głowie w kółko wybrzmiewa:
„nie jestem wystarczająco dobra”
„nie jestem jeszcze gotowa”
„są lepsi ode mnie”
„jeszcze tylko nauczę się tego i tego i zacznę”
„bo ja nie wiem, co ja mam robić”
„nie słyszę głosu z Duszy”
„jutro będzie lepsza faza księżyca”

Tymczasem ja wiem o tym doskonale, że w środku jesteś wkurzona.
Może obrywa się za to Rodzinie, może obrywa za to Bóg/Wszechświat/Duch.
Ale tak naprawdę jesteś wściekła sama na siebie.

„No ile jeszcze czasu zmarnuję?!”
„Co jest grane?!”

I teraz zobacz, co się dzieje, kiedy tak tuptasz w jednym miejscu. Co się dzieje z ziemią? No właśnie. Pod Twoimi nogami zaczyna robić się dziura.

Większa i większa i coraz większa.

Aż jest tak duża, że ciężko z niej zobaczyć słońce.
A Ty się czujesz coraz gorzej, coraz słabiej, wymyślasz coraz więcej blokad.

Wiesz co masz teraz zrobić?
Przypomnieć sobie o tym, że masz WEWNĘTRZNE SŁOŃCE cały czas w sobie.
Jego nigdy nie tracisz. Zawsze będzie, nawet w największych dziurach.
Do tych pojawiających się wymówek powiedzieć „no i co z tego!!”
I nie czekać aż zobaczysz słońce na niebie, tylko prowadzona tym słońcem wewnętrznym zrobić krok z miejsca, w którym już nie chcesz tuptać.

Co Twoje wewnętrzne słońce chce, byś dzisiaj zrobiła?

Uściski, Lidia