~~ „LIDKA TO ZAWSZE BYŁA DZIWNA” ~~
To, co piszę, udostępniam na moim prywatnym profilu jest przeze mnie mocno cenzurowane.
Znajdują się tam właściwie same „bezpieczne” treści.
Czyli to, co większość ludzi o mnie wie.
Znaczy się ta większość z mojej przeszłości.
Ta większość, z którą nie mam nic wspólnego od wielu lat.
Ta większość, która powiedziałaby:
„Lidka to zawsze była dziwna.”
Tak… to zdanie mi wybija w głowie.
Tylko gdybym nie była dziwna, to pewnie pracowałabym teraz w jakimś korpo, a moją Córką od skończenia roczku zajmowałyby się obce panie w żłobku.
To pewnie ochrzciłabym dziecko, bo tak wypada, mimo, że od wielu lat uważam kościół za sektę.
To pewnie jadłabym mięso, a nie uważała, że to niezdrowe i nieetyczne.
Tymczasem ja żyję DZIWNIE. Jestem DZIWNA.
Bo dla ludzi jest dziwne to, że da się pracować z domu i wstawać o której godzinie mam chęć.
Dziwne jest to, że 5-latka nie musi chodzić do przedszkola.
Dziwne jest to, że wymagam od ekspedientki przestrzegania higieny, gdy kroi dla mnie ser w pobliżu wędlin.
Tak jestem CHOLERNIE DZIWNA.
I świadomie niby myślę, że mam gdzieś to, co Ty sądzisz na mój temat.
Ale podświadomie wybija mi, że chcę byś mówiła dobrze.
Że lepiej się nie wychylać i swoje DZIWACTWA UKRYWAĆ.
JAK BARDZO UZALEŻNIAMY SWOJĄ WARTOŚĆ OD TEGO, CO O NAS MÓWIĄ INNI?
Pewien aktor był na terapii alkoholowej. Zależało mu na wyzdrowieniu. Uczył się jednocześnie nowych rzeczy, między innymi języka francuskiego, by jak sam powiedział „zabłysnąć w towarzystwie”. Jego życie ułożyło się tak, że zagrał w francuskojęzycznym filmie, a jego reżyser pogratulował mu tego, że jest wybitnym aktorem. Polak nigdy nie usłyszał tego od żadnego polskiego reżysera i tak go to głęboko poruszyło, że pił kolejne 2 lata. I ta historia byłaby bardzo smutna, gdyby nie to, że dzięki tej sytuacji on zrozumiał, że przez całe swoje życie UZALEŻNIAŁ SWOJĄ WARTOŚĆ OD OPINII INNYCH LUDZI.
Oj, nie jest to post, w którym będę dawać Ci dobre i podpowiadać pytania do notatnika w temacie:
„dlaczego nie jesteś pewna siebie”.
Bo ja rok odpowiadałam sobie na to pytanie z marnym efektem.
Nie jest to post o tym, jak ważne jest poczucie własnej wartości zbudowane wewnętrznie, ta wewnętrzna pewność siebie, zaufanie, że jesteśmy obie wyjątkowe.
BO DOSKONALE O TYM WIESZ.
Bo pragniesz tego, by czuć się niezależna od ocen innych.
Bo pragniesz żyć po swojemu, robić jak czujesz.
Bo pragniesz BYĆ SOBĄ.
Jednak ta SZALONA OBSESJA, na którą choruje większość Kobiet pod tytułem „co ludzie powiedzą” bierze górę.
Kilka miesięcy temu zorientowałam się, że Kobietom brakuje Miłości do siebie. Myślałam, że Kobiety potrzebują motywacji, że potrzebują czuć się pięknie, że potrzebują niezależności finansowej. ALE ONE TAK NAPRAWDĘ POTRZEBUJĄ SIĘ UKOCHAĆ. A cała reszta pojawi się w ich życiu jako skutek.
Brak miłości do siebie to problem generujący cały wachlarz blokujących przekonań. I co teraz?
Możemy sobie wmawiać przed lustrem „kocham Cię”, przepisać tonę notatników, a możemy uzdrowić głęboko zakorzenione w nas rany.
Ja robię wszystkie te 3 rzeczy.
Ukochuję <3