A czy Ty stworzyłaś sobie obrazek samej siebie, do którego próbujesz ciągle doskakiwać?
Wiesz, taki, w którym wszystko jest idealne.
W którym Ty jesteś idealna, Twoje emocje, stany, nawet buty i sukienki.
Masz taki obrazek w głowie?
Nie, nie mam na myśli wizji na życie.
A coś więcej.
Tak dzisiaj sobie pomyślałam, że im skaczę wyżej, tym dalej jestem od siebie.
Że im więcej szczegółów domalowuję do obrazka, tym bardziej się gubię z daleka od siebie.
Że jakby nadmalowuję to, co po prostu jest. I jest dobre.
Mogłabym tu opowiadać piękne historie o tym, że będziemy rzygać tęczą.
Że brokat będzie się sypał z wszystkich stron.
Ale po co?
I Ty i ja jesteśmy ludzkie.
Nie zawsze perfekcyjne.
Nie zawsze wszystko jest usłane różami.
Nie zawsze jest tak jak planujemy.
Ale takie jest PRAWDZIWE życie.
Obie to doskonale wiemy. Prawda?
No i w tej PRAWDZIWOŚCI jest pięknie. I właśnie w tym jest sens, by nie malować odrealnionego obrazka, który oddala nas od samych siebie.
Dziś czuję, że jestem tą samą dziewczyną, która 10 lat temu biegała w koszulkach prosto słuchając rapu na słuchawkach. I to jest ze mną najspójniejszy obraz. Bo namalowany przez życie.
Z Miłością, Lidia